Ociepenie rurek w kotłowni
Teraz po ociepleniu rurek w kotłowni jest znacznie lepiej - znacznie chłodniej :)
Teraz po ociepleniu rurek w kotłowni jest znacznie lepiej - znacznie chłodniej :)
Nareszcie mam w salonie karnisz :) - przy okazji także okno w jadalni i kuchni "załapało" się na karnisze i firanki. Niby nic a jednak cieszy przynajmniej mnie. Tak zauważyłam, że jak się robi tak w ratach jak my to potem każda zrobiona, dokupiona rzecz cieszy bardziej. Troszkę drobiazgów dokupiłam też do łazienki. Więc popstrykam zdjęcia i uzupełnię w następnym wpisie mam nadzieję.
Tak wygląda karnisz w przybliżeniu (chrom mat) - mi się podoba.
Jakoś tak schodziło, bo w normalnej sprzedaży są karnisze do 2,40 m a okno tarasowe ma 2,45 m, a chciałam, aby było w jednym stylu. W końcu kupiłam przez internet i jestem zadowolona. Mężusiowi jakoś tak nie przeszkadzał brak firanek, bo jest przecież roleta zewnętrzna i miniroletki w kuchni i jadalni, ale teraz całkiem przytulniej się zrobiło.
Salon:
Okno kuchenne
Jadalnia (tu muszę jeszcze zainwestować w rozety do firan lub takie haczyki do upinania, aby upiąć firankę wyżej, tak jak w kuchni):
Nasz płotek nareszcie stoi. Jeszcze na wiosnę sporo zostało do zrobienia, bo narazie tylko impregnatem gruntującym sztachetki pomalowane, nie poprzycinane słupki i nie ma daszków i przede wszystki nie pomalowane ...
To jeszcze w odsłonie jesiennej:
A to już odsłona zimowa:
Ostatnie przęsełko też już zostało założone w sobotę, ale zimno było i nie pstryknęłam zdjęcia aktualnego. Jeszcze zostało wypoziomowanie ale to jak nie będzie już tak wiać. A teraz furtka i brama :).
Powoli uzupełniam zaległości we wpisach. Przedstawiam "królestwo" mojego męża, czyli kotłownie. Jeszcze domek był nie postawiony a mąż już wiedział jaki piec będzie nas grzał :). W związku z faktem, że nie mamy niestety gazu ziemnego - i jakoś się nie zapowiada, że w najbliższej przyszłości będzie - nie zdecydowaliśmy się na ogrzewanie gazem. Stanęło na tradycyjnym piecu z pełną automatyką.
Troszkę nakładu czasu i pracy to wymagało ale zaczyna być coraz ładniej przed domkiem. Koło schodów nie ma już piachu tylko własnoręcznie kładziona "murawa". Po jednej stronie jest już odwodnienie zostało tylko wyrównać spadki i zrobić opaskę. A więc roboty koło domu jeszcze niestety dużżżo. Tym bardziej, że mnie ta wnęka straszy :) - trzeba choć podkładówką pomalować narazie tak jak resztę.